Praca, zdobywanie wiedzy czy po prostu „siedzenie na fejsie”. Coraz więcej czasu spędzamy przed komputerem. Z jakim skutkiem? Często bolą nas szyja lub plecy. Jak temu zaradzić?
Długotrwałe siedzenie przed komputerem może doprowadzić do zmian zwyrodnieniowych. Mowa to być zespół cieśni nadgarstka, „łokieć golfisty” czy „ łokieć tenisisty”. Do tego mogą dochodzić problemy stawów biodrowych, otyłość, bóle głowy z niedotlenienia czy pogarszająca się praca narządów wewnętrznych.
Ale co zrobić, gdy przed komputerem ktoś po prostu siedzieć musi? Warto zadbać o kondycję! Po pracy każdy z nas dysponuje różną ilością wolnego czasu. Byłoby idealnie gdybyśmy przestrzegali zasady WHO: „3 x 30 x 130” (3 razy w tygodniu, po 30 minut, przy tętnie 130), w formie takiej aktywności, jaka nam odpowiada (np.: basen, pilates czy bieganie). Metoda ta jest powszechnie uznawana za najlepszą receptę na utrzymanie w najlepszej kondycji zdrowia i stanu psychicznego, a to uchroniłoby nas przed wieloma schorzeniami.
Oprócz ćwiczeń, rehabilitacji i zabiegów fizykalnych możemy również skorzystać z dobroczynnego działania masażu, który daje relaks dla ciała i ducha. Jednak patrząc na realia, naszym pierwszym krokiem może być po prostu mała zmiana, którą wprowadzimy właśnie w naszym miejscu pracy.
Zacznijmy od zainstalowania bezpłatnego programu komputerowego (np.Workrave), który będzie nam przypominał o cogodzinnej przerwie lub ćwiczeniach dbając o nasze mięśnie, kości, nerwy, a nawet oczy. Jedną z aktywności poprawiającej krążenie i zapobiegającej obrzękom może być nawet wstanie po wodę lub zrobienie sobie herbaty.
Mając do dyspozycji biurko, krzesło i nas samych, możemy już w parę minut, nawet niezauważalnie, wykonać parę prostych ćwiczeń. Nasze zesztywniałe palce i nadgarstki możemy rozciągać na przemian, zginając palce w pięść i prostując ustawiając szeroko palce. Robiąc głęboki wdech dotleniamy się, a przy okazji likwidujemy napięcie w górnej partii ciała. Można również wznieść ramiona i poprzeciągać się, delikatnie odchylając się do tyłu (rozciągając uciskaną przeponę). Nie możemy zapominać o podstawowych ruchach głowy w przód, tył i na boki. Nasze plecy również wymagają gimnastyki, zatem pamiętając o nich, pochylamy się do przodu i chwytamy czubka stóp. Nogi również są przykurczone, więc na przemian podnosimy wyprostowaną nogę w kolanie do oporu, a zamiast jeździć windą możemy chodzić po schodach.
Proste? A jakie skuteczne! Kto nie wierzy, niech przez tydzień spróbuje zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i zacznie dbać o siebie. Ból ustąpi, a na twarzy znów pojawi się uśmiech.
Artykuł przygotowany przez Izabelę Gałęzowską, masażystkę Wellaphy